Categories Suplementacja

Jesień? Budujemy odporność!

Dzisiejszy wpis poświęcę nadchodzącej, a właściwie już panującej jesiennej aurze. Wiadomo, że jest to pora roku, która sprawia, że zaczynamy mieć katar, pokasłujemy oraz dopada nas chandra. Mam na to sposób, ja i moja rodzina odpieramy ataki jesiennej wietrznej aury paroma suplementami, które są w domu zamiast apteczki.

Na dowód tego jak dobre to produkty najlepiej świadczy fakt, że antybiotyk przyjmowałem ostatni raz 8 lat temu. Dzień staje się coraz krótszy, a za chwilę o godzinie 16:00 będzie ciemno. Wielu z nas zaczynają dopadać symptomy depresji, nic nam się nie chce, wszystko jest nudne i męczące, a najlepiej to zakopmy się w kołdrze i niech świat przestanie istnieć do kwietnia. Z pomocą nadchodzi parę magicznych suplementów, już przedstawiam poszczególnych bohaterów jesieni.

Pierwszy z nich to mleczko pszczele:

forever living jedz trenuj kochaj mleczko pszczele

Mleczko pszczele to mleczna wydzielina pozyskiwana ze ślinianek pszczół miodnych (Apis mellifera). Ten pszczeli „super pokarm” mieszany jest z enzymami i przeznaczony wyłącznie dla pszczoły, która ma stać się królową. Jest to jedyne pożywienie królowej przez całe jej życie w ciągu którego składa do 3000 jaj dziennie, a dożywa 6 lat, podczas gdy pszczoły robotnice żyją 4-6 tygodni.

Następny produkt to pyłek pszczeli:

forever living jedz trenuj kochaj pyłek pszczeli

Pyłek pszczeli wspiera zdrowie, dzięki temu, że korzystnie wpływa na pracę serca i pomaga utrzymać prawidłowy poziom cholesterolu i lipidów we krwi. Posiada również właściwości antyoksydacyjne, dzięki temu pomaga zwalczać wolne rodniki,Pyłek pszczeli wspiera zdrowie, dzięki temu, że korzystnie wpływa na pracę serca i pomaga utrzymać prawidłowy poziom cholesterolu i lipidów we krwi. Posiada również właściwości antyoksydacyjne, dzięki temu pomaga zwalczać wolne rodniki, które niekorzystnie wpływają na organizm.

Pyłek pszczeli wspiera również działanie układu odpornościowego i korzystnie działa na sprawność umysłową. Bardzo ważne jest to, że pyłek jest łatwo trawiony i przyswajany przez ludzki organizm.

Kolejny produkt to absorbent C:

forever living jedz trenuj kochaj absorbent c

Połączenie witaminy C z otrębami owsianymi to prawdziwy strzał w dziesiątkę, i to pod każdym względem. W firmie Forever Living Products zrealizowano jeden z najlepszych pomysłów suplementacji diety stulecia – osadzenie kwasu askorbinowego w matrycy z otrąb owsianych. Witamina C jest niezwykle wydajnie pożytkowana przez organizm. Od niej zależy nie tylko odporność, zdrowe, kości i zęby, oraz stan naczyń krwionośnych, ale także uroda, bo bez odpowiedniej ilości kwasu askorbinowego nie ma ani ładnej skóry, ani zdrowej tkanki łącznej. Witamina C jest znanym antyutleniaczem i „wychwytywaczem” wolnych rodników.

Kolejny produkt to ImmuBlend:

forever living jedz trenuj kochaj immublend

Forever ImmuBlend został stworzony, by wspierać funkcjonowanie układu immunologicznego w każdym aspekcie odporności – od pierwszej do ostatniej linii obrony. Każdy składnik naszej unikalnej mieszanki został wybrany ze względu na rolę, jaką odgrywa we wspieraniu funkcjonowania naszego układu immunologicznego. Wszystkie one pomagają zachować optymalną odporność, by twój dzień mijał bez trosk.

W naszej wspierającej odporność mieszance substancji odżywczych znajdziesz laktoferynę, grzyby maitake i shitake, a także witaminy C i D oraz cynk. Każdy z tych składników przyczynia się do dobrej kondycji twojego organizmu. Jeżeli jesteś osobą po lub w trakcie kuracji odchudzającej, jeżeli jesteś osobą po 50 roku życia, to niedobory cynku w Twoim organizmie są spore. Organizm ludzki nie gromadzi cynku w dużej ilości, a musimy wiedzieć, że cynk jest głównym budowniczym odporności.

Ta unikalna receptura odnosi się do wszystkich aspektów funkcjonowania układu odpornościowego, dostarczając zarówno fundamentalnych składników odżywczych nieodzownych dla zdrowia układu immunologicznego, jak i naturalnych substancji roślinnych, które działają synergicznie, by wspierać funkcje odpornościowe.

  • Wspiera funkcjonowanie układu odpornościowego
  • Dostarcza różnorodnych substancji odżywczych, by wspierać odporność
  • Walczy z wolnymi rodnikami
  • Witamina D wspiera prawidłowe funkcjonowanie układu odpornościowego i przyczynia się do prawidłowego przebiegu odpowiedzi zapalnej
  • Witamina C wspiera prawidłowe funkcjonowanie układu odpornościowego, walczy z wolnymi rodnikami i przyczynia się do ochrony składników komórki przed uszkodzeniem oksydacyjnym
  • Cynk wspiera produkcję komórek odpornościowych i przyczynia się do ochrony składników komórki przed uszkodzeniem oksydacyjnym
  • Fruktooligosacharydywspierają odpowiedni poziom bakterii pro biotycznych w układzie trawiennym
  • Laktoferyna  wspiera produkcję komórek odpornościowych i pomaga zachować optymalny poziom korzystnych bakterii w jelitach
  • Grzyby maitake i shitake wspierają produkcję komórek odpornościowych oraz funkcje układu krążenia
Zawartość składników odżywczych w 2 tabletkach
Witamina C 90 mg 112%*
Witamina D 10 200%*
Cynk 15 mg 150%*
Fruktooligosacharydy 240 mg .
Laktoferyna 66 mg .
Sproszkowane grzyby Maitake 25 mg .
Sproszkowane grzyby Shitake 17 mg .
Ekstrakt z grzybów Maitake 7 mg .

Na koniec chciałbym podkreślić jak ważne jest nasze zdrowie. Czy warto stać w kolejkach do apteki po kolejny antybiotyk? Antybiotyk to temat na osobny blog, ale ma naprawdę destrukcyjny wpływ na organizm. Budowanie odporności gwarantuje spokój na lata, poza tym czy nie lepiej zapobiegać niż leczyć? Czy nie lepiej wydać pieniądze na coś naturalnego i sprawdzonego, a niżeli w trakcie jesienno zimowych  miesięcy zostawić w aptece tysiąc złotych, a może nawet parę wliczając wizyty u lekarzy. Pomyślcie o tym proszę, Twoje zdrowie to Twoje życie, a życie jest i powinno być piękne dla każdego z nas.

 

Categories Dietetyka

Dwa tygodnie wstydu, a rok na luzie?

Ostatnio usłyszałem pewne zdanie a propos wakacji, które brzmiało następująco: „lepiej się dwa tygodnie wstydzić niż cały rok głodzić”.

Wywołało ono u mnie pewne poruszenie bo zadałem sobie pytanie czy naprawdę tak trudno jest przytrzymać dietę na względnie przyzwoitym poziomie cały rok tak by później na plaży nie mieć kompleksów ani nie wstydzić się tego jak wyglądamy?

Wydaje mi się, że temat jest wielopłaszczyznowy i spróbuję go rozwinąć. Problem tego sloganu i ludzi, którzy tak myślą tkwi w niewiedzy i moim zdaniem tylko w niewiedzy bo ludzi paraliżuje słowo „dieta”. Wszyscy widzą wtedy ryż z suchym kurczakiem i brokułami bądź tony warzyw i przeobrażają się w królika Bugsa. Nic bardziej mylnego bowiem dieta to w moim rozumieniu styl życia, a nie sztywno trzymane ramy żywienia, które nie wykraczają poza kurczaka i ryż bądź kasze i mrożone warzywa na patelni. Kolejnym ogromnym problemem jest jeszcze większy brak niewiedzy, który wynika tak naprawdę nie wiem z czego… Chyba przychodzi mi tu na myśl wyjaśnienie słów „redukcja wagi” czyli odchudzanie. Jest to ujemny bilans kaloryczny czyli mówiąc wprost jest to taka ilość kalorii , która sprawi, że masa ciała spada i nie ma tu filozofii, drugiego dna, pułapek czy nie wiadomo czego.

Piszę o tym dlatego, że panuje przekonanie w społeczeństwie, które myśli sobie, że by schudnąć niezbędne jest 100% czyste jedzenie czyli niskoprzetworzona żywność. Otóż nie, masę ciała możemy zmniejszyć jedząc nawet słodycze. Musi jedynie być zachowana odpowiednia kaloryczność naszej diety. Taka, która zapewni nam deficyt kaloryczny. Oczywiście, że nie będzie to zdrowe i nie będziemy mieli prawa na dłuższą metę czuć się dobrze, ani nie zachowamy dobrego stanu naszego organizmu na dłużej, ale wagę tracić możemy i będziemy. Natomiast jeżeli w naszej diecie 70%,80% pożywienia będzie „czysta”, a nawet te 30% będzie „śmieciowe” to przy odpowiedniej suplementacji i mówię tu o podstawach suplementacji, jesteśmy w stanie redukować wagę, być zdrowi i mieć w diecie wszystko czego chcemy i co lubimy. Oczywiście nie piszę o osobach chorych, które wymagają specjalnych zabiegów żywieniowych, które mają dać konkretny prozdrowotny efekt, ale o zdrowych osobnikach. Pytanie więc czy rzeczywiście lepiej się dwa tygodnie wstydzić niż cały rok męczyć robi się dziwne, a nawet niezrozumiałe. W woli wyjaśnienia dodam, że każdy z nas jest na diecie. Dieta to jedzenie, model bądź jego brak, ale żywienia.

Dlatego gdy ktoś się nas pyta czy jesteś na diecie to od razu powiedzmy, że każdy na diecie jest bo inaczej by nie żył. Modeli diet jest już chyba tysiąc, ale czy my naprawdę musimy się tym martwić? Czy w ogóle zastanawianie się jaka dieta będzie dla nas najlepsza ma sens? Nie. Jako punkt wyjściowy przy odchudzaniu zajmijmy się tylko jednym aspektem, a mianowicie by nasza kaloryczność była ujemna. Co to znaczy? Dokładnie to żebyśmy spożywali mniej kalorii niż nasz organizm potrzebuje do utrzymania naszej aktualnej wagi. Jaki powinien być deficyt na starcie? Możemy założyć, że u pań 200 kcal, a u panów 400 kcal. Kolejnym tematem, który mnie irytuje jest tekst „nie ma już nic zdrowego, nawet warzywa i surowe mięso są zatrute i niezdrowe”.

To ja odbiję piłeczkę i powiem tylko tyle: w takim razie Ty jedz fast food przez pół roku jeżeli to nie ma znaczenia, a ja będę jadł zatrute warzywa i zatrutą żywność niskoprzetworzoną czyli mięso, jaja, kasze itp. itd. Za pół roku zróbmy badania krwi i okaże się kto miał rację i czy taki argument ma w ogóle rację bytu. Nie ma, po prostu. Krew Ci to pokaże, ona zawsze wszystko mówi i można jej ufać. Nie dajmy się zwariować, nie wariujmy na punkcie tylko czystego jedzenia, ani tylko śmieciowego. Homeostaza – słowo klucz w diecie. Na wszystko może być miejsce i czas tylko róbmy to z głową.

Categories Uncategorized

System nie chce, żebyśmy byli chudzi?

Ostatnio trochę rozmyślałem nad tym, co się dzieje dookoła nas wszystkich i doszedłem do wielu ciekawych przemyśleń, tzn. miałem je od dawna, ale chyba teraz jakoś mocno uderzyły w moją podświadomość. W dniu dzisiejszym przekonałem się o tym nawet jak zbierałem grzyby spacerując po lesie.

Czy to nie jest dziwne, że trujące niezdrowe grzyby są czerwone i widać je z dużej odległości, a to co zdrowe chowa się tak zajebiście, że nie raz koło tego chodzimy i nie widzimy? Czyżby nawet natura była przeciwko nam? Dlaczego brokuły nie smakują jak czekolada? Dlaczego chipsy nie są bezkaloryczne i zdrowe ? Wychodząc z domu na cały dzień bez przygotowania sobie posiłków jesteśmy praktycznie skazani na zjedzenie czegoś niezdrowego i nie chodzi mi tu o jakieś nieliczne restauracje, które robią pseudo fit posiłki, ale o to, że jeżeli nie mamy ochoty jeść tuńczyka w sosie własnym z puszki, bułki żytniej suchej i zagryźć to pomidorem czy ogórkiem to praktycznie nie jesteśmy w stanie zjeść nic pełnowartościowego. Zostaje miejsce na M, kebab, jakieś budki z zapiekankami czy śmieciowymi burgerami. W markecie wszystko co przykuwa naszą uwagę składa się z cukru i zazwyczaj oleju palmowego lub innego tłuszczu. Dlaczego tak jest?

Dlaczego nie ma na każdym rogu zamiast kebaba to budki z fit bułkami, kanapkami? Dlaczego zamiast kolejnych fast foodów nie otwierają się punkty ze zdrowym jedzeniem? Dlaczego w marketach półka z napisem „zdrowa żywność” ma co najwyżej 2 metry? To reszta jest rozumiem niezdrowa skoro tylko tu jest zdrowa? Przecież zaczynamy dochodzić do tego, że czytając skład kiełbasy odkładamy ją bo nie mamy tyle czasu by w skupieniu i na spokojnie przeczytać to co w niej zostało zawarte. Dlaczego warzywa nie mają już praktycznie żadnych witamin i minerałów? W porównaniu z warzywami, które były w Polsce 40-50 lat temu ich wartość spadła parokrotnie, a już wtedy najwyższa nie była.

Podam inny przykład, włączając telewizor i obserwując reklamy zwróćmy uwagę ile z nich dotyczy leków. Czy my naprawdę jesteśmy już tak słabym społeczeństwem, które poza chorowaniem nie zajmuje się niczym ? Czy może ktoś kieruje tym wszystkim co nas otacza tak żebyśmy byli chorzy? Co lepsze, nie bezpodstawnie można wysnuć wnioski, że mamy również nie zdrowieć bądź zdrowieć tylko na moment i znów zachorować. Przecież ktoś te reklamy zatwierdza w TV i ktoś sprawia, że są one transmitowane. Twórcy tych lekowych reklam muszą również dawać najlepsze finansowo oferty skoro telewizja wybiera właśnie je, a nie inne. Ktoś również musi widzieć w tym zarobek stawiając 50-tą aptekę w jednym mieście. Zastanawia mnie również kto układa menu na szkolnych stołówkach ? Przecież ktoś jednak musi być za to odpowiedzialny. Dlaczego w szkołach dzieci uczą się chemii, fizyki, matematyki czy biologii na poziomie daleko wykraczającym poza to co im się kiedyś w życiu przyda, a nie może być przedmiotu jak dietetyka bądź zdrowe jedzenie czy coś w ten deseń. Dlatego, że ktoś tego nie chce.

Niby teraz w szkołach polikwidowali sklepiki i niezdrowe produkty, ale co z tego jak pojawiły się automaty z tym wszystkim. Przecież to zaczyna być śmieszne. Nie wykonujemy regularnie badań krwi ? Nie wiemy jak wygląda nasz stan zdrowia dopóki nie wydarzy się coś co sprawi, że pojawimy się w szpitalu nie w celu rutynowej kontroli, ale ratowania naszego życia bądź bardzo poważnego stanu zdrowia. Pytań jest wiele, a odpowiedzi nie ma. Mało kto o tym mówi, media raczej w ogóle. Dla potwierdzenia moich słów mogę podać najnowszy ranking otyłych dzieci w wieku 11-12 lat, Polska plasuje się na zaszczytnym 1 miejscu.

Co z tym zrobimy? No właśnie, co…?

Categories Uncategorized

Gran Canaria

Byliśmy we wrześniu na Gran Canarii. Akcja była niesamowicie spontaniczna, ale takie są chyba najlepsze. Do tej pory z wysp Kanaryjskich byliśmy tylko na Fuerteventura, ale aż trzy krotnie bo jakoś zakochaliśmy się w niej od pierwszego wejrzenia i zrobiła się taka „nasza”. Przyszedł jednak czas na kolejną z wysp i przypadkiem padło na Gran Canarię.

Podróż była wesoła, więc i lądowanie łagodne, a słońce grzało bardzo bardzo mocno. Wyspa od pierwszego momentu zaczęła robić na nas ogromne wrażenie, a to co rzuciło się w oczy od samego początku to fakt,  że w porównaniu do Fuerty jest o wiele bardziej zielona i chociaż ta „surowość” Fuerteventury nas urzekła to jednak więcej zieleni w połączeniu z wysokimi górami zrobiło wrażenie.

Podróż do hotelu IFA Continental przebiegła sprawnie, sam hotel jak na kategorię 3,5 * był bajkowy. Duży wpływ na to miał fakt, że miesiąc przed naszym przyjazdem zakończył się jego remont i wszystkie pokoje były odnowione wraz z nowymi klimatyzatorami. Baseny, leżaki, bary oraz stołówka również zostały odświeżone i były naprawdę bardzo ładne. Obsługa przemiła, jedzenie pyszne, drinki dobre, woda w basenie ciepła 😛 Zresztą temperatura za dnia osiągała 33/34 stopnie więc było upalnie i w porównaniu do Fuerteventury bezwietrznie. Hotel leżał w miejscowości Maspalomas, praktycznie nad samym oceanem. Plaża ogromna, piasek jasny, a nie ciemny tak jak wiele osób może błędnie myśleć o plażach Gran Canarii. Nie wiem czy w życiu byłem na piękniejszej plaży, chyba nie…

Niesamowite wrażenie na nas zrobiła promenada, która biegła nad samym oceanem, ale na tyle wysoko, że widoki zapierały dech w piersiach. Po trzech dniach spacerów i zwiedzenia pieszo okolicy zdecydowaliśmy się na wypożyczenie auta by objechać wyspę i zatrzymać się w najpiękniejszych jej punktach. Zaczęliśmy od stolicy wyspy czyli Las Palmas, która okazała się przepiękna, a jej plaża wraz z promenadą przypominała mi trochę sceny z serialu słoneczny patrol. Stolicę oceniamy na duży plus. Następnie odbiliśmy w głąb wyspy by objechać najwyższe góry, zobaczyć najbardziej zielone parki krajobrazowe oraz zatrzymać się w punktach widokowych ogromnych kanionów. Powiem Wam, że to co zobaczyliśmy przeszło nasze oczekiwania i chociaż czekaliśmy na coś „wow” to zobaczyliśmy coś o wiele większego niż „wow”. Ta wyspa jest niesamowita, widoki są cudowne. Połączenie gór wraz z zielenią, a kawałek dalej groźną surową powulkaniczną strukturą wyspy może wprawić człowieka w stan osłupienia. Tego nie da się opisać, to trzeba zobaczyć.

Jednak tym co według mnie cechuje Wyspy Kanaryjskie oprócz oczywiście pięknych widoków jest klimat wyspy oraz mentalność jej mieszkańców. To prawdziwa zagwozdka dla Polaków, jak można się ciągle uśmiechać i chodzić szczęśliwym z tego, że się po prostu pracuje ? Ano można i oni właśnie tacy są, przyznaje, że ja sam na swoich własnych wakacjach nie raz byłem mniej uśmiechnięty niż Kanaryjczyk w pracy. To niesamowite, to coś czego mogli byśmy się od nich uczyć każdego dnia. Są wielcy pod tym względem i człowiek czuje się tam jakby trafił w najcudowniejsze miejsce na ziemi za sprawą właśnie ich podejścia do życia i innych ludzi. Coś co zapamiętam do końca życia z tych wakacji to zdecydowanie poranne spacery nad oceanem z moją ukochaną trzymającą mnie za rękę. To miejsce, ten klimat, te wyspy sprzyjają umacnianiu miłości i przeżywaniu chwil takich jak na scenach komedii romantycznych. Z całego serca polecam Gran Canarię oraz Fuerteventurę, a o pozostałych wyspach wypowiem się gdy je zobaczę na własne oczy chociaż już wiem, że są równie piękne.

Jakie ulubione miejsca na ziemi macie Wy ? Czy jest jedno takie do którego chcieli byście wrócić bądź wracać co roku ? Wakacje to piękny temat, który niczym baśnie niesie za sobą odrobinę magii. Pamiętajcie, że wspomnień nie zabierze nam nikt. Nigdy.

Categories Uncategorized

Mundial drogie Panie…

Drogie Panie,

Zastanawiałem się jak zacząć, ale tak chyba będzie odpowiednio. Chciałbym w imieniu wszystkich Panów poprosić Was o odrobinę wyrozumiałości. Dajcie się ponieść euforii i emocjom, których doświadczamy podczas Mistrzostw Świata. Nie potrafię tego wytłumaczyć bo to coś co wychodzi poza skalę, ale Mistrzostwa Świata rządzą się swoimi prawami.

Ja na co dzień nie oglądam piłki, a teraz w czasie Mistrzostw potrafię emocjonować się meczem Iran – Maroko. Naprawdę nie sposób tego wytłumaczyć, ale Mundial ma w sobie coś magicznego, coś co odbywa się raz na cztery lata. Wynika to chyba z tego, że mamy poczucie iż każdy zawodnik reprezentuje swój kraj, a jako obywatele czujemy się bliżej z reprezentacją i Ci sami zawodnicy, którzy na co dzień reprezentują barwy klubowe nagle stają się nam o wiele bardziej bliscy bo reprezentują Polskę czyli nas i chcemy by poszło im jak najlepiej. W czasie ważnych świąt dla Polski np. 3 maja czy 11 listopada w dniu odzyskania niepodległości sporadycznie możemy zobaczyć flagi czy gesty świadczące o patriotyzmie… Nagle zaczyna się Mundial i widzimy oklejone auta, lusterka w autach, flagi wystające z każdego okna, restauracji czy domu, który ma maszt na flagę. Można by się zastanawiać czy to nie smutne, że akurat piłka jest tym czymś co łączy nas wszystkich i wzbudza jakieś spotęgowane poczucie patriotyzmu i jedności, ale zostawmy to na boku i po prostu się cieszmy. O Mistrzostwach mówi każdy, mówi się wszędzie i cały czas. Pierwszy raz od dawien dawna (nie licząc ostatnich Mistrzostw Europy) mamy drużynę, która potrafi grać na światowym poziomie i dawać nam dużo radości. Sprawić, że nie obserwujemy już tylko Mistrzostw z zainteresowaniem jak zagrają inni tylko oglądamy Mistrzostwa z nadzieją, że nasza narodowa drużyna coś na nich osiągnie i będziemy mogli czuć dumę. Mamy w końcu zawodników światowej klasy dowodzonych przez Roberta Lewandowskiego o którego biją się najlepsze kluby na świecie. Panie i Panowie , Ladies and Gentalman pozwólmy się sobie nawzajem cieszyć i emocjonować piłką ! Już dzisiaj pierwszy mecz naszej reprezentacji i wierzę mocno w to, że właśnie teraz nadeszła ta chwila, to miejsce i ten czas w którym będziemy świadkami wielkich meczów naszej kadry. Pięknie powiedział to trener Meksykanów do swoich zawodników „zagrajcie nie ze strachu przed porażką, a z miłości do wygrywania”. Niech się tak po prostu stanie i niech ten dzień będzie magiczny !

 

 

 

Trener personalny Włocławek, trening personalny, dieta, prowadzenie online.
Categories Relacje damsko-męskie

Jak się kłócić ?

Jak się kłócić?

Kłótnie występują niemal w każdym związku, pytanie brzmi jak się kłócić? To wydaje się być śmieszne, ale bardzo często małe sprawy urastają do rangi rzeczy międzynarodowych, np. nie wyniesione śmieci czy niedoprawiona zupa, a może włosy zostawione po goleniu w umywalce czy źle odłożony ręcznik bądź coś postawione lub przestawione w nieodpowiednie miejsce…

Gdyby się nad tym zastanowić to nasuwa mi się pewne przemyślenie, może za każdym takim drobiazgiem kryje się jakiś większy żal, większy problem? Może to właśnie te małe sprawy są dobrą chwilą by wystrzelić z jakimiś dzikimi pretensjami do naszego Partnera… Na pewno czasami jest to kwestią „złego dnia”, korka na drodze, problemu w pracy czy innych składowych, ale gdyby je wykluczyć to czy takie małe sprawy są w stanie tak nas „uruchomić”? Wydaje mi się, że nie. Do czego zmierzam, jeżeli poruszamy jakiś temat, niewygodny, niezręczny czy może po prostu taki, którego się boimy to doprowadźmy sprawę do końca, do momentu w którym to sobie wyjaśnimy bo jeżeli tego nie robimy to sprawy zaczynają się w nas kumulować i nawarstwiać. Zaczynamy żyć w przeświadczeniu, że niby temat podjęliśmy, ale nic z tego nie wyszło, rozmowa nie przyniosła  nam oczekiwanych rezultatów i nie potrafimy o tym zapomnieć, rośnie w nas jakieś dziwne uczucie, które nie sposób nazwać. Pewnie na jakiś czas je uśpimy, ale ono wróci z podwojoną siłą gdy coś nas zdenerwuje trochę bardziej, najczęściej zapalnikiem jest właśnie jakaś głupota. Pomijając jednak ten temat chciałem napisać o tym jak się kłócić? Krzyczeć? Wrzeszczeć? Płakać? Szlochać? Być spokojnym i opanowanym, rozmawiać z chłodną głową i nie dać się ponosić zaczepkom partnera? Tu musiał bym napisać, że oczywiście tak… Tylko kto z nas tak potrafi? Przypomnijcie sobie w tej chwili Waszą najbardziej emocjonalna kłótnię i to jak człowiek potrafi się zachowywać gdy poniosą go emocje. To na pewno nie tak mamy się kłócić (hehe :P) Najlepiej się nie kłócić. Spokojnie, to tylko żarcik, jak tu się nie kłócić gdy ktoś nas denerwuje delikatnie mówiąc. Gdybym jednak miał dać jedną złotą radę jak się kłócić gdy już do takiej kłótni z naszym ukochanym Partnerem dochodzi to powiedział bym tak : kłóćmy się tak by później zawsze się pogodzić. To naprawdę najważniejsze, nie odkładajmy niczego na później, a to co chcemy powiedzieć najpierw przemyślmy z dziesięć razy i odwróćmy sytuację i powiedzmy to samemu sobie, zobaczymy jak się z tym poczujemy i prawdopodobnie podobnie poczuje się nasz Partner. To ciężki i drażliwy temat, ale warunek jeden konieczny jest taki by zawsze się pogodzić. Na koniec zadam Wam jedno pytanie, czy gdybyście wiedzieli, że po tej konkretnej kłótni się nie pogodzicie to czy byście ją zaczęli? Ja nie. Zaczynajmy kłótnię gdy już naprawdę musimy, ale zawsze z myślą o pogodzeniu… Trzymajcie się ciepło kochani.

 

 

 

 

Trener personalny Włocławek, trening personalny, dieta, prowadzenie online.
Categories Relacje damsko-męskie

Rutyna zabija związek

Bardzo często zastanawiamy się dlaczego przychodzi kryzys w związku, dlaczego nie jest tak jak kiedyś…? Odpowiedź nie jest zawsze taka sama, ale zawsze wraca do początków naszego związku. Tutaj znajdziemy rozwiązanie.

Gdy kogoś poznajemy i się zakochujemy… Przypomnijcie sobie te czasy, ile byliśmy w stanie zrobić dla tej drugiej osoby, w jakim stanie emocjonalnym funkcjonowaliśmy, jakie wyznania miłosne pisaliśmy, ile kwiatów bądź upominków kupowaliśmy. Jak bardzo dbaliśmy o swój własny wygląd, by się podobać naszej drugiej połówce ? Wszystko miało znaczenie, każdy najmniejszy szczegół… No i oczywiście wszystkie te komplementy, którymi zasypywaliśmy swojego partnera bądź partnerkę.

Ile razy dziennie mówiliśmy jak pięknie wyglądasz ? Ile razy dziennie chcieliśmy kraść pocałunki czy mówić „kocham Cię” ? Ile razy dziennie szukaliśmy dotyku swoich dłoni czy przytulenia albo planowaliśmy dni tak by wykraść kilka chwil dla siebie ? Teraz po dłuższym czasie zastanówmy się, ile z tego w Nas przetrwało, ile z tych wszystkich pięknych gestów, słów, zwyczajów zostało z nami do dnia dzisiejszego, a ile po prostu z lenistwa czy codziennej rutyny sobie odpuściliśmy, no bo przecież partner/partnerka Nas kocha, więc będzie kochał zawsze…

Czy aby na pewno miłość jest nieśmiertelna? Czy może trzeba jej w tej nieśmiertelności pomagać każdego dnia? Byleby tylko nie obudzić się kiedyś, gdy będzie już za późno. Wszystko jest w naszych rękach i sercach.